Jak rozpoznać, że nieśmiały mężczyzna coś do nas czuje? Kontakt. Jeśli mężczyzna boi się wyznać nam uczucie, to dlatego, że boi się odrzucenia. Boi się, że nas straci. Tylko że stracić może nas również przez brak kontaktu. Właśnie dla tego, będzie on próbował poświęcać nam tyle czasu, ile to tylko możliwe. Dzień Dobry Pani, Dziękuję Pani za zaufanie :) Nie rozwinęła Pani wątku, co tak naprawdę było przyczyną Państwa rozstania? Z zaprezentowanej przez Panią relacji wnioskuję, że byłemu Partnerowi nadal na Pani zależy, o czym Pani zasygnalizował. Z drugiej strony być może? oczekuje z Pani strony informacji zwrotnej, że jest Pani nadal zainteresowana tą relacją. Warto byłoby, by zadała Pani samej sobie pytanie, czy dostrzega Pani jakieś ewentualne szanse na poprawę wzajemnych relacji? Bo z jakiegoś powodu Państwo rozstaliście się. Jakie ewentualne rokowania? Jaki jest poziom Pani uczuć (na ten moment) względem byłego Partnera? Szczera odpowiedź przede wszystkim samej sobie na te pytania, mogą być dla Pani odpowiedzią na Pani wątpliwości. Jak ja to widzę? Z Pani opisu wynika, że Państwo tak naprawdę nie komunikujecie się ze sobą. Warto byłoby rozważyć bezpośrednią, szczerą, nie oceniającą rozmowę na temat Waszej relacji. Decyzja należy do Pani. Zapraszam serdecznie do konsultacji online, jeśli miałaby Pani taka potrzebę, Z życzeniami dla Pani zwyczajnej pomyślności! @ tel. 502 749 605 Gość facet który nie walczy. Goście. Napisano Październik 31, 2011. Jest możliwe. Ja kocham, a nie walczę. Odeszła. Były próby pokazania, że mi na niej zależy, ale nie zatrzymywałem

robertk User Doł±czył: 19 Cze 2010 Wysłany: 2010-06-19, 16:13 Walczy? po rozstaniu? Rozsta?em si? z dziewczyn?. Do tej pory nie wiem, dlaczego do tego dosz?o, skoro wszystko dobrze si? uk?ada? ostatnie kilka dni wskazywa?o na to, ?e do takiej rozmowy mo?e doj??. Nie odzywa?a si?, nie pisa?a. Jako powód rozstania us?ysza?em : " Potrzebowa?am kilka dni na przemy? z tego chyba nie b?dzie.". Jestem jednak przekonany, ?e ona nie jest w 100 % pewna swojej decyzji. Chc? o ni? powalczy?. Chc?, ?eby?my dali sobie jeszcze jedn? szans?. I teraz moje pytanie, które brzmi nast?puj?co: Czy zrobi? to od razu, czy odczeka? jaki? czas? Je?li odczeka?, to jak post?powa? w mi?dzyczasie? Ostatnio zmieniony przez robertk 2010-06-19, 16:31, w cało¶ci zmieniany 1 raz Nekes Pogromca postĂłw MNML love Doł±czył: 14 Lip 2009 Wysłany: 2010-06-19, 16:16 Zmie? nazw? tematu na precyzyjn?. Po pierwsze nie powiniene? nalega?. Daj Jej czas ale nie pozwól, odczu? ?e Ci na Niej nie zale?y. _________________"We'll meet again Don't know where Don't know when But I know We'll meet again Some sunny day" Vengeance Wymiatacz Doł±czył: 16 Maj 2010 Wysłany: 2010-06-19, 16:20 Staraj si? jak jeste? do tego zdolny, tyle. _________________[URL=" hip hop[/URL] Tosia94 User ImiÄ™: Magda Doł±czyła: 22 Maj 2010 Wysłany: 2010-06-19, 16:50 A nie lepiej sobie odpu?ci? od razu? Z czasem b?dzie Ci trudniej si? z ni? rozsta?. Takie podtrzymywanie uczucia na si?? nie jest dobre ani dla Ciebie, ani dla niej. Bard_Zerald Pogromca postĂłw Forumowy bard ImiÄ™: Jakub Wiek: 26 Doł±czył: 27 Cze 2009 Sk±d: Tatry Wysłany: 2010-06-19, 16:54 robertk napisał/a:Czy zrobi? to od razu, czy odczeka? jaki? czas? Je?li odczeka?, to jak post?powa? w mi?dzyczasie? Mo?e niech sobie odetchnie Jak zacznie jej si? wydawa?, ?e jednak fajniej z tob?, to b?dzie gites, ale jak to w przyrodzie bywa na jedn? opcj? optymistyczn? przypadaj? dwie pesymistyczne, wi?c mo?liwe ?e delikatnie stara si? ciebie sp?awi?, albo tam sobie upatrzy?a innego _________________ Mariuszoms StaĹ‚y User raczej tak. ImiÄ™: Mariusz Wiek: 30 Doł±czył: 03 Mar 2010 Sk±d: Płońsk Wysłany: 2010-06-19, 17:04 do?? cz?sto spotykane s? dwie opcje Kocha Ci? tylko prze?ywacie chwilowy kryzys lub po prostu uczucie w niej si? wypali?o ... je?li chcesz walczy? rób to szybko na w?asnym przypadku wiem ?e odwlekanie tego na d?u?ej nie pomaga a jedynie oddala was od siebie ... nawet mam fajny cytat do tego . " Wiesz co kotek teraz da?bym wiele by cofn?? czas i walczy? o twoje serce " . _________________Bo tylko dwa to para. sheilven Pogromca postĂłw Wiek: 30 Doł±czyła: 05 Gru 2008 Sk±d: Kraków Wysłany: 2010-06-19, 17:05 je?eli widzisz sens. chwil? odczekaj, ?eby poczu?a jak to jest bez ciebie, z?apie oddech, ale te? nie za d?ugo, bo nie b?dzie chcia?a wróci?, je?eli w ogóle odczuwa tak? potrzeb?. _________________i'm burning up a sun just to say goodbye. Gaarson User Wiek: 28 Doł±czył: 19 Cze 2010 Wysłany: 2010-06-19, 20:08 Nie czekaj, bo kto? sie za ni? zabierze i jej namiesza w g?owie na jego korzy??. Dzia?aj odrazu :) _________________Wiem Tylko Tyle Ile Sam Si? Dowiem ... zielona Pogromca postĂłw ImiÄ™: Monika Wiek: 28 Doł±czyła: 18 Kwi 2009 Wysłany: 2010-06-19, 20:13 Poczekaj, niezbyt d?ugo ale i niezbyt krótko. Aby zd??y?a ewentualnie zat?skni?. Przyciskana tak od razu nie b?dzie mia?a czasu by si? zastanowi? czego chce w?a?ciwie, a mo?e w?a?nie chwila zastanowienia jest jej potrzebna. destrukcyjna Pogromca postĂłw Wiek: 33 Doł±czyła: 05 Maj 2009 Sk±d: Berlin. Wysłany: 2010-06-20, 00:53 Dok?adnie tak - daj jej nieco czasu. Mo?e w?a?nie o to chodzi, ?e ona czuje si? tym wszystkim zbyt przyt?oczona. _________________meow alpen. Pogromca postĂłw ma?e du?e dziewcz?. ImiÄ™: Klaudia. Doł±czyła: 09 Sty 2010 Sk±d: Wadowice. Wysłany: 2010-06-20, 01:41 Jak wy?ej - odczekaj troche, ale pami?taj: nie zachowuj si? lekcewa??co i daj Jej odczu?, ?e zale?y Ci na Niej. _________________jak Cie odnale??, gdy nie wiem gdzie szuka? AsoniL StaĹ‚y User Wiek: 34 Doł±czył: 13 Cze 2010 Sk±d: ¦więtokrzyskie Wysłany: 2010-06-20, 10:55 Tosia94 napisał/a:A nie lepiej sobie odpu?ci? od razu? Z czasem b?dzie Ci trudniej si? z ni? rozsta?. Takie podtrzymywanie uczucia na si?? nie jest dobre ani dla Ciebie, ani dla niej. Czy zawsze kto? musi pisa? aby odpu?ci? nawet nic z?ego si? nie sta?o a Ty ka?esz odpuszcza? . Ch?opie to kobieta a kobieta ma 5 zmys?ów na minut? odczekaj par? dni 3-5 i walcz walcz je?li j? kochasz trzymam kciuki;P nieuchwytnyuchwyt16 User .... ImiÄ™: Ka?ka Wiek: 28 Doł±czyła: 21 Cze 2010 Sk±d: Radom Wysłany: 2010-06-21, 18:54 a dlugo jestes juz z nia ? bo jesli tak to sie nawet nie zastanawaj i walcz ;] wiesz, czasem my dziewczyny mamy takie humorki, predzej czy pozniej zrozumie swoj b?ad ze cie stracila. ale na razie daj jej troszke czasu, niech sama do tego dojdzie ;] _________________Rzeczywisto?? to co?, co nie znika, kiedy przestaje si? w to wierzy?... Sweet Girls User Koocham ;* Wiek: 28 Doł±czyła: 21 Cze 2010 Wysłany: 2010-06-21, 19:25 Oczywi?cie, ?e walcz o ni?.. Poka? jej ?e Ci zale?y i ?e j? kochasz. _________________Bo ja Ci? kocham nad ?ycie ;*

Jak zapełnić pustkę po rozstaniu? Zamiast zadręczać się i smucić po utracie związku, dobrze jest podjąć konkretne działania, po to aby móc jak najszybciej w pełni sił wrócić do życia. Zmień sposób myślenia. Naucz się mówić „ja”, a nie „my” i nie traktuj tego, jako coś złego. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2011-06-15 16:09:27 Marvie Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-05 Posty: 564 Temat: FACET PO ROZSTANIU - TCH?RZ CZY LEW? Odchodzi czy walczy?Drogie Panie, napewno wiekszosc z Was ma za soba te nieprzyjemne doswiadczenia dotyczace rozstania...Jak bylo w Waszym przypadku? Walczyl czy pozwolil Wam odejsc?Jesli walczyl - czy dalyscie sie przekonac i po jakim czasie? 2 Odpowiedź przez Shanty 2011-06-15 16:45:30 Shanty Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-05-08 Posty: 1,103 Odp: FACET PO ROZSTANIU - TCH?RZ CZY LEW? Odchodzi czy walczy? wiesz, u mnie zostawił. mogę powiedzieć, że mnie wypchnął ze swojego życia. wywalił, z dnia na dzień olał 6 lat życia, zero kontaktu "jemu tak będzie łatwiej". az się uśmiecham teraz, to takie durne się wydaje, nie? poddanie się całkowite. znam go, pewno się obudzi kiedyś tam i mu zabraknie, ale ja już i tak jestem myślami gdzieś teraz coś strasznego-nigdy nie myślałam, że zrobi mi tym przysługę. zasługuję na coś będzie chciał wrócić, chętnie zależy od kontekstu, sytuacji. ale jeżeli facet kocha, powinien walczyć, zachowywać się jak prawdziwy mężczyzna, najgorszej, jak bez słowa ucieknie i tym podobne. a potem wielce nawrócony, on się poprawi tam, ludzie się nie zmieniają, zawsze jakaś cząstka prosił, bym się nie zgodziła. zbyt pamiętliwa jestem i honorowa. zasada drugiej szansy nie istnieje dla mnie. smutne, wiem, ale tak mnie życie nauczyło. Pewien indiański chłopiec zapytał kiedyś dziadka: Co sądzisz o sytuacji na świecie?Dziadek odpowiedział: Czuję się tak, jakby w moim sercu toczyły walkę dwa wilki. Jeden jest pełen złości i nienawiści. Drugiego przepełnia miłość, przebaczenie i zwycięży? - chciał wiedzieć chłopiec - Ten, którego karmię - odrzekł na to dziadek. 3 Odpowiedź przez martyrs 2011-06-15 16:50:18 martyrs Net-facet Nieaktywny Zawód: psych-spolecz, trener NLP Zarejestrowany: 2011-05-14 Posty: 439 Wiek: 39 Odp: FACET PO ROZSTANIU - TCH?RZ CZY LEW? Odchodzi czy walczy?Raczej nie powalczysz,wiem to po sobie , im dluzej bedziesz w tym tkiwl tym bardziej sie zapetlisz ja caly czas sie zapetlam juz wlacze 1 mc i 1 tydz i nic nie wywalczylem,decyzja jaka byla na poczatku caly czas jest,nie moge nic na sile zrobic w dodatku jak juz nie jestesmy mc razem to wszystkim zostalem obarczony,nawet nie mam mozliwosci obrony,po dzisiejszej rozmowie, musze sam zakonczyc to bo zwariuje,nie zachowuje sie jak facet tylko jak ciolek ,placze,zale sie itd, wie mtez ze byl otam troche mojej winy(przeczytaj moj watek) ale ogolnie nie walcz bo nic nie ugrasz kobieta jesli mowi nie to nieee pozdrawiam 4 Odpowiedź przez Kalinka29 2011-06-15 19:18:26 Kalinka29 Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-05-04 Posty: 230 Wiek: 29 Odp: FACET PO ROZSTANIU - TCH?RZ CZY LEW? Odchodzi czy walczy? Wszystko zależy od sytuacji. Uważam jednak, że jeśli ktoś nas zostawia czy w tym przypadku Ciebie nie ma sensu walczyć. Jeśli ktoś odchodzi to chyba podjął świadomie decyzje o rozstaniu więc jaka walka. Trzeba przyjąć tą decyzję i zaakceptować czy też pogodzić się z nią. Walczyć może jedynie osoba, która sama odeszła a po czasie zdała sobie sprawę iż popełniła błąd. Jeśli jest przekonana o swoim błędzie może podjąć walkę (jak to nazwałeś) o ex z którym/którą się rozstała. [...] Twoje blizny są Twoją siłą ... 5 Odpowiedź przez Shanty 2011-06-16 15:22:05 Shanty Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-05-08 Posty: 1,103 Odp: FACET PO ROZSTANIU - TCH?RZ CZY LEW? Odchodzi czy walczy? Kalinka29 napisał/a:Wszystko zależy od sytuacji. Uważam jednak, że jeśli ktoś nas zostawia czy w tym przypadku Ciebie nie ma sensu walczyć. Jeśli ktoś odchodzi to chyba podjął świadomie decyzje o rozstaniu więc jaka walka. Trzeba przyjąć tą decyzję i zaakceptować czy też pogodzić się z nią. Walczyć może jedynie osoba, która sama odeszła a po czasie zdała sobie sprawę iż popełniła błąd. Jeśli jest przekonana o swoim błędzie może podjąć walkę (jak to nazwałeś) o ex z którym/którą się się zgadzam. jeżeli ktoś jest porzucony, nie ma sensu walczyć. Pewien indiański chłopiec zapytał kiedyś dziadka: Co sądzisz o sytuacji na świecie?Dziadek odpowiedział: Czuję się tak, jakby w moim sercu toczyły walkę dwa wilki. Jeden jest pełen złości i nienawiści. Drugiego przepełnia miłość, przebaczenie i zwycięży? - chciał wiedzieć chłopiec - Ten, którego karmię - odrzekł na to dziadek. 6 Odpowiedź przez Nikolaa 2011-06-16 15:46:40 Nikolaa Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-16 Posty: 26 Odp: FACET PO ROZSTANIU - TCH?RZ CZY LEW? Odchodzi czy walczy?Ja mialam bardzo skomplikowany związek , powroty i rozstania, placz i szczescie wszytkieego po trochu jesli Cie zainteresuje moja historia przeczytaj mój wątek "Moja historia z życia... muszę to opowiedzieć komuś" trochę długa ale potrzebowałam to komuś opisać 7 Odpowiedź przez KGB 2011-06-16 20:28:19 KGB 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-09 Posty: 1,456 Wiek: 36 Odp: FACET PO ROZSTANIU - TCH?RZ CZY LEW? Odchodzi czy walczy? to zależy jaki był powód rozstania. Jeżeli byłeś prowokatorem tego rozstania ( mam na myśli, że zrobiłeś coś przeciwko Wam) to walcz, daj czas na ochłonięcie i walcz. Jeżeli to była jej decyzja to jako kobieta powiem Ci, że jeśli odeszłam - podjęłam taką decyzję kiedyś to chociażby na głowie stał i klaskał uszami to nie miał o co walczyć. Mało inf. podałeś w sumie. O co poszło? dlaczego odeszła i dlaczego chcesz walczyć i o co chcesz walczyć? - wiem, że o związek ( o Nią) ale co jest jeszcze między Wami? uczucie? przyzwyczajenie? " Miłość jest o posiadaniu, pożądanie o chceniu . Pożądanie jest wyrazem tęsknoty, dlatego wymaga ciągłej nieuchwytności. Nie obchodzi go gdzie już było, lecz zachwyca się tym, dokąd zaraz podąży" 8 Odpowiedź przez Merry 2011-07-29 19:08:52 Merry Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-25 Posty: 219 Odp: FACET PO ROZSTANIU - TCH?RZ CZY LEW? Odchodzi czy walczy? Ode mnie odchodził 4 razy. Walczyłam 4 razy... I za każdym razem udawało mi się dosyć szybko... Teraz ja chce odejść. I nie chce pozwolić na to, byśmy znów byli razem... "Gdy przypłynie Twój statek, zabierz na pokład jak najwięcej osób, jeśli nasza łajba zatonie razem pójdziemy na dno" 9 Odpowiedź przez Lupus 2011-07-30 08:40:15 Ostatnio edytowany przez Lupus (2011-07-30 08:42:02) Lupus Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-15 Posty: 1,202 Odp: FACET PO ROZSTANIU - TCH?RZ CZY LEW? Odchodzi czy walczy? Shanty napisał/a:ale jeżeli facet kocha, powinien walczyć, zachowywać się jak prawdziwy mężczyznaA co to ma wspólnego z prawdziwym mężczyzną? To raczej książę z bajki, o którym marzą nastolatki. Po co "walczyć", kiedy tego kwiatu jest pół światu?Walczyć mógłbym w jednej sytuacji - gdyby rozstanie było moją obiektywną winą. 10 Odpowiedź przez niekochana72 2011-07-30 08:42:44 Ostatnio edytowany przez niekochana72 (2011-07-30 08:44:11) niekochana72 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-10-10 Posty: 6,862 Wiek: 40 Odp: FACET PO ROZSTANIU - TCH?RZ CZY LEW? Odchodzi czy walczy? Lupus napisał/a:A co to ma wspólnego z prawdziwym mężczyzną? To raczej książę z bajki, o którym marzą nastolatki. Po co "walczyć", kiedy tego kwiatu jest pół światu?O, przepraszam....Proszę mnie nie wrzucać do jednej wiązanki..... z innymi..... kwiatkami....Nie wszystkie jesteśmy takie same... Nadejdzie czas, gdy uznasz, że wszystko skończone. I to będzie początek. 11 Odpowiedź przez NieInteresujSie 2011-07-30 11:08:37 Ostatnio edytowany przez NieInteresujSie (2011-07-30 11:09:40) NieInteresujSie Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-23 Posty: 340 Wiek: ta, yhy Odp: FACET PO ROZSTANIU - TCH?RZ CZY LEW? Odchodzi czy walczy? tez nie rozumiem tego ze facet musi walczyc, skoro jedna ze stron postanowila odejsc ? a co ja jestem ? jakis desperat ktory bedzie skamlal jak zranione szczenie ze go dziewczyna zostawila ? otoz nie, nastepnego dnia chodz by na sile wychodze ze znajomymi i integruje sie sympatyczna dziewczyna duzo pan musi sie nauczyc ze to one i tylko one ponosza odpowiedzialnosc za swoje czyny, ja jestem tylko mezczyzna ktory ma swoje problemy z ktorymi mi nikt nie pomoze, wiec ja nie bede marnowal czasu na analizowanie waszych nastrojow, ktorych nawiasem mowiac nie rozumiem. zostawi bez jakis wyjasnien a potem zdziwiona jak go widzi jak spotyka sie z inna jesli wina lezy po mojej stronie, to moge grac jej pod oknami mimo marnych umiejetnosci, a jesli nie to... zycie najgłupsza kobieta potrafi kierować mądrym mężczyzną, ale trzeba bardzo mądrej kobiety by kierować głupcem. 12 Odpowiedź przez un_unique 2016-04-08 19:48:07 un_unique Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-04-08 Posty: 1 Odp: FACET PO ROZSTANIU - TCH?RZ CZY LEW? Odchodzi czy walczy?Witam Panowie to nie jest tak chyba każde rozstanie jest inne ale jak znaki zodiaku pewne cechy są wspólne czy się chce czy nie .Otóż my i nasze ego , dlaczego walczyć kiedy kobieta chce odejść proste bo to nasza męska natura walka , a kto myśli inaczej jest egoistą i dobrze ze go kobieta zostawiła , niech kazdy zada sobie pytanie dlaczego i czy nie popełnił błedów zam jestem facetem i wiem co pisze . Panowie czego kobieta potrzebuje i rodzina niech kazdy sobie odpowie czy był postawił dobre mury i fundamenty rodziny i czy stał na straży emocji swojej kobiety ? Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
PRZYJAŹŃ NIE JEST WSKAZANA (od razu po rozstaniu)! Oderwij się od byłego partnera raz na zawsze, a przynajmniej na długi czas. To bardzo trudny krok, ale pozwoli Ci szybciej dojść do siebie po nieudanym związku. Znam osoby, które po zerwaniu ciągle zachowywały się jak para, tylko bez okazywania sobie czułości.
Dla mężczyzny rozwód to koniec świata, jakiego zawsze pragnął, gdzie wszystko ma swoje miejsce i gdzie posiada się wszystko: miłość, kobietę, dzieci, po prostu poukładany świat. I rozwód wyrzuca mężczyznę w kosmos. Wielu potem z tego kosmosu nie potrafi wrócić, orbitując wokół dziwnych planet pełnych alkoholu, łatwego seksu, przemocy, goryczy, cwaniactwa i cynizmu. Wszystko dlatego, że my faceci popełniamy stary błąd: reagujemy na współczesne problemy cywilizacyjne według starych schematów. One kiedyś działały, ale nie teraz, gdy kobiety przejęły część obowiązków i stoją u władzy na równi z mężczyznami. No, bo kto dał ci rozwód, przypomnij sobie. Tak, to była kobieta. W poradni psychologicznej, w przychodni zdrowia czy nawet na posterunku policji, gdzie przyszedłeś wyjaśnić sprawę mandatu, spotykasz kobiety. Ból po rozstaniu - użalanie pod kontrolą Rozwód - i co dalej? Parafrazując stary dowcip: rozwód nie jest problemem, problemem jest to, co po nim przychodzi. A przychodzi wszystko, co najgorsze: samotność, depresja, problemy finansowe. Już tylko jeden z nich mógłby powalić cały legion mężczyzn. Dlatego najważniejsze, to nie dać się przeciwnościom i nie załamywać się. Życie po rozwodzie istnieje, a najważniejsze są dwie rzeczy: wsparcie przyjaciół lub kumpli i odreagowanie. Patrz, jak robią to kobiety, płaczą i dzwonią do koleżanek, które przyjeżdżają do nich i płaczą razem z nimi. Niby śmieszne, co? Nie, to najlepsze, co można zrobić. Wypłukać z siebie ten żal i ból po rozstaniu. Nie musisz umieć płakać, płacz po swojemu. Możesz krzyczeć, możesz jęczeć, możesz rąbać drewno albo boksować, ale wydal z siebie ten gniew i stres, bo serce odmówi ci posłuszeństwa, albo w najlepszym wypadku dopadnie cię parszywiec zwany elegancko helikobakter pylori. I przebywaj w towarzystwie przyjaciół, facetów, no może i kobiet, ale sprawdzonych jako niezawodne przyjaciółki-antyfeministki. A co do wypłukania bólu po rozstaniu, uważam, że umiarkowane picie w towarzystwie jest jak najbardziej wskazane. To ci rozluźni duszę, tylko się miarkuj, bo łatwo wpaść w użalanie się nad sobą i usprawiedliwiać każde pijaństwo smutkiem. Nie, musisz być w trakcie wyzwalania się z cierpienia szczególnie ostrożny i świadom tego, co robisz. A w razie czego to właśnie kumple są od tego, żeby cię pilnowali. Daj sobie jakiś czas; miesiąc, dwa, może trzy, gdy będziesz mógł do woli użalać się nad swoją niedolą. A potem stop. Czas pozbierać jaja i przejść do kolejnych spraw. Jak zmienić swoje życie czyli nowy ty Już w czasie przejściowym, tym najgorszym, gdy jesteś świeżo po rozwodzie i próbujesz jakoś posklejać siebie na nowo, powoli planuj, co dalej. Dobrym punktem wyjścia są twoje stare marzenia. Przypomnij sobie, co chciałeś kiedyś robić, o czym marzyłeś, a być może odłożyłeś na wieczne potem, bo założyłeś rodzinę. Może to powrót na treningi judo, które tak dobrze ci szło jeszcze na zajęciach na studenckim w-f, może podróże, a może zmiana pracy na inną, mniej prestiżową, ale przyjemniejszą. Złap się tego i zacznij planować, co możesz zacząć robić w swoim życiu dla siebie. Nie od razu zmienisz całe swoje życie, ale małymi kroczkami, powoli osiągniesz za dwa, trzy lata, bardzo wiele. Właściwie możesz stać się nowym człowiekiem. Mogą to być też zmiany fizyczne, odchudzanie, zmiana stylu itp. Staraj się jednak za wszelką cenę nie robić niczego „na złość jej”, albo „niech zobaczy, co straciła”, to ślepa uliczka. Gdy hrabia Monte Christo zemścił się na swoich prześladowcach, to stał się biednym, samotnym i smutnym człowiekiem. W zemście zawsze żyjesz jakby dla kogoś, ty masz teraz szansę żyć dla siebie. Im lepiej i dłużej będziesz to planował, tym lepsze będą wyniki. Rozsmakuj się w powolnym doskonaleniu samego siebie. I bądź dla siebie wyrozumiały. Męski detoks W końcu przychodzi też ponownie jak bumerang pytanie: a co z kobietami? Jak to, co? Kochaj je nadal, bo są tego warte. Są piękne, mądre i urocze i mają tę wiedzę, której ty nawet za tysiąc lata nie będziesz miał. Tylko przejrzyj na oczy. Musisz poukładać sobie w głowie wszystkie sprawy, jakie miałeś, a może i masz na pieńku jeszcze ze swoją ex. Czasem pomaga chodzenie do terapeuty (uwaga: prawie pewne, że będzie to kobieta, więc bądź dzielny), czasem samemu można wszystko przemyśleć. Pomaga modlitwa, gdy jesteś wierzący, pomaga wszystko, tylko musisz chcieć zmian i musisz coś w tym kierunku robić. Każdy psycholog powie ci, że musisz wybaczyć, a następnie jednym tchem doda jeszcze kilkanaście innych rzeczy, które musisz w swojej głowie zrobić. I będzie miał rację. Więc zrób to. Kupuj książki, czytaj, radź się. W końcu nadejdzie dzień, gdy będziesz mógł na nowo spotykać się z innymi kobietami, zakładać związki i iść z podniesioną głową przez życie. No i pamiętaj o dzieciach, bo z nimi nigdy się nie rozwiodłeś. Staraj się, aby nie widziały cię w rozsypce, ale też nie udawaj twardziela. Najważniejsze, to wierzyć w siebie i działać. Rezultaty będą jak w sporcie, wcześniej czy później, lepsze lub gorsze, ale nie będziesz stał w miejscu. A kto wie, może odkryjesz w sobie jakiś nowy talent, nowy sposób na życie. I jeszcze podziękujesz losowi, że boleśnie, ale skutecznie wrzucił cię na nowy tor życia. Bo każdy, nawet najgorszy kryzys nieuchronnie prowadzi do czegoś nowego. Michał Wichowski Komentarz eksperta Kinga Więckowska, psycholog Rozwód to jeden z najpoważniejszych życiowych kryzysów. W skali najbardziej stresujących wydarzeń znajduje się na drugim miejscu, tuż za śmiercią bliskiej osoby. Warto mieć tego świadomość, aby dać sobie czas i przestrzeń na przeżywanie bardzo silnych emocji związanych z tą ewidentną STRATĄ i zmianą. Może pojawić się złość, rozpacz, lęk, zazdrość, rozczarowanie, poczucie odrzucenia a nawet tęsknota czy radość. Ta huśtawka emocjonalna jest naturalna na tym ETAPIE. Niezwykle ważne jest, by uczuć tych nie tłumić i nie udawać, że nic się nie stało. Mówienie o nich pomaga je rozumieć i się z nimi uporać. Warto zatroszczyć się o siebie i PRZEŻYĆ te pojawiające się uczucia. To trudne i bolesne doświadczenie jest niezbędne do przepracowania i uwolnienia się od cierpienia. Trzeba przez nie przejść, aby móc na nowo odnaleźć w sobie radość i pójść do przodu mimo poniesionej straty. Przyjaciele, znajomi, osoby, które również się rozwodzą lub psycholog będą cennym wsparciem w tym czasie. Jeśli są otwarci na towarzyszenie w bólu, niezmiernie pomagają przeżywać ten trudny czas. W końcu nadejdzie moment na pożegnanie się z przeszłością, wybaczenie sobie i drugiej osobie oraz spojrzenie z optymizmem w przyszłość. Silne uczucia w naturalny sposób wygasną. Jednocześnie warto mieć również czas na refleksję i przemyślenie swojego udziału w tym, co się stało. Rzadko tylko jedna osoba jest odpowiedzialna za przebieg relacji. Spojrzenie na siebie, autoanaliza i przepracowanie tego „czegoś” w sobie pozwoli w przyszłych relacjach nie powielać tych samych schematów zachowania. Polecam również zastanowić się: jak w przyszłości chcę budować moje życie i nowe relacje. Cały czas trzeba mieć również na uwadze dzieci. One zwykle ciężko przeżywają rozwód rodziców. Często w głowie dziecka pojawiają się pytania: co takiego zrobiłem, że rodzice nie mieszkają ze sobą? Czym zawiniłem? Czy to oznacza, że rodzic już mnie nie kocha? Szczere rozmowy z dzieckiem ułatwią mu odnalezienie się w nowej rzeczywistości. Zadbanie o dziecko jest priorytetową sprawą podczas rozwodu. To inwestycja na przyszłość. Kiedy warto wybrać separację? ❯
Wówczas decyzja o rozstaniu jest jedyną słuszną. Nie ma sensu ranić się od nowa każdego dnia, przemykać z pokoju do pokoju zaciskając zęby, czuć się obco we własnym domu. Dołączył: 2012-03-18 Miasto: Oslo Liczba postów: 4966 18 marca 2014, 21:19 Rozstalam sie pare miesiecy temu z facetem. Powody byly rozne. Po pierwsze nie moglam sobie wyobrazic z nim przyszlosci (nie wiem dlaczego - moze dlatego, ze ma dwie lewe rece do wszystkiego i potrzebowalby mamusi), jakos w pewnym momencie stiwerdzilam, ze nie wiem czy go kocham, stiwerdzilam, ze jakos nigdy nie bylo tej namietnosci, tego czegos w naszym zwiazku, wiedzialam, ze on ma powazne zamiary w stosunku do mnie, wiec nie chcialam dalej w to brnac. Oporcz tego poznalam innego faceta i sie zauroczylam krotko mowiac. Moj byly jednak nie przyjmuje nadal do wiadomosci, ze to koniec. Przyznam, ze mam jakies tam uczucia jeszcze w stosunku do niego, ale nie wiem czy to rzeczywiscie milosc. Mozliwe ze po tylu latach jakos to wszystko zniknelo, ale wiem ze jest dla mnie wazna osoba. Spotykalismy sie po rozstaniu, nie moglam mu jakos powiedziec nie. Przekonuje mnie nadal aby dac mu szanse - nawet po tym jak powiedzialam ze podoba mi sie inny. Ja nie wiem czy to dobry pomysl. Jest dobrym facetem, widac, ze mnie kocha. Z jednej strony nie chce aby byl tym drugim z wyboru, bo tamten ma dziewczyne czy nie jest mna zainteresowny. Z drugiej strony gdy mu o tym zauroczeniu opowiadalam, sama stwierdzilam, ze chyba postradalam zmysly, bo tamtego faceta nie znam, pewnie to tylko pociag fizyczny i to wszystko. Powiedzialam ze przemysle to wszystko. Moze mam gdzies w glebi taka nadzieje, ze jeszcze dojde do rozumu i wszystko bedzie tak jak dawniej (rodzina tez mnie przekonuje aby wrocic do niego), ale nadal mysle o innym. Problem w tym, ze chcialabym naprawde zastanowic sie w spokoju, a moj byly go mi nie daje - dzwoni jak najety, przyjezdza bez zapowiedzi, a mnie to doprowadza do szalu. Wynajduje jakies preteksty - po prostu to mnie meczy. Czym bardziej naciska i "sie stara" tym bardziej mam go dosc. Wlasnie go wyprosilam z domu po tym jak tak sobie przyjechal do mnie bez zapowiedzi juz ktorys tam raz. Co robic waszym zdaniem ? czy taka reakcja jest normalna ? mamaCzarka 18 marca 2014, 21:35 miałam takiego eks, który nadal uważał że jesteśmy razem. Przychodził co chwila, dzwonił i pisał że kocha, że jestem jego dziewczyną. Zaczął aż prześladywać. Zaczynałam go wtedy nie nawidzić, ale była taka sytuacja że aż chciałam iść na policję. Ucichło dopiero to wszystko pa przynajmniej 7 miesiącach. Czułam coś do niego, myślałam o powrocie (ale mu o tym nie mówiłam), ale po tym ja się zachowywał stwierdziłam że nie dam szansy, bo to nie było normalne zachowanie Dołączył: 2012-01-27 Miasto: Gdzies Tam Liczba postów: 4500 18 marca 2014, 21:36 zmien nr telefonu dziala natychmiast :) mamaCzarka 18 marca 2014, 21:37 zmien nr telefonu dziala natychmiast :)wie gdzie mieszka, więc nie zadziała Dołączył: 2012-02-08 Miasto: - Liczba postów: 3548 18 marca 2014, 21:43 Ja z kolei mam trochę na odwrót tzn. zawsze wpadałam w takie toksyczne związki, bo właśnie była ta namiętność i pożądanie, tkwiłam w pewnym schemacie, gdzie ja byłam na zawołanie a oni robili co chcieli i zdradzali, a teraz jestem w związku gdzie wychodzimy od koleżeństwa, bo znamy się od 3 lat i razem budujemy pomiędzy nami miłość, nie ma między nami tego szału, ale przyjaźń, uwielbiamy ze sobą spędzać czas i wiem, że jest dobrym człowiekiem i nie zrobi mi świństwa tak jak poprzedni moi, zaczynam wierzyć w to, że potrafię komuś jeszcze zaufać i osobiście uważam, że ten związek to jedna z lepszych rzeczy która mi się w życiu przytrafiła. Zastanów się ile możesz stracić nie dając tamtemu związkowi szanse, ale z kolei rozumiem Cię, że ciężko być z kimś na siłę, gdy się czuje, że to nie to. Możesz spróbować też terapii partnerskiej, wiele małżeństw tak się ratuje, gdy już czują, że miłość się wypala Dołączył: 2012-03-18 Miasto: Oslo Liczba postów: 4966 18 marca 2014, 21:52 paulinasraulina napisał(a):Ja z kolei mam trochę na odwrót tzn. zawsze wpadałam w takie toksyczne związki, bo właśnie była ta namiętność i pożądanie, tkwiłam w pewnym schemacie, gdzie ja byłam na zawołanie a oni robili co chcieli i zdradzali, a teraz jestem w związku gdzie wychodzimy od koleżeństwa, bo znamy się od 3 lat i razem budujemy pomiędzy nami miłość, nie ma między nami tego szału, ale przyjaźń, uwielbiamy ze sobą spędzać czas i wiem, że jest dobrym człowiekiem i nie zrobi mi świństwa tak jak poprzedni moi, zaczynam wierzyć w to, że potrafię komuś jeszcze zaufać i osobiście uważam, że ten związek to jedna z lepszych rzeczy która mi się w życiu przytrafiła. Zastanów się ile możesz stracić nie dając tamtemu związkowi szanse, ale z kolei rozumiem Cię, że ciężko być z kimś na siłę, gdy się czuje, że to nie to. Możesz spróbować też terapii partnerskiej, wiele małżeństw tak się ratuje, gdy już czują, że miłość się wypalaNo wlasnie, moze ty potrafisz to docenic bo znasz te dwie strony medalu. Ja jeszcze nigdy nie czulam do kogos takiego pociagu fizycznego. Moj byly podoba mi sie wizualnie ale wlasnie nie ma tego czegos i nie wiem czy na dluzsza mete to ma tez sens, ale z drugiej strony tamtego tez nie znam. Ehhh Dołączył: 2007-06-14 Miasto: Kraków Liczba postów: 15346 18 marca 2014, 21:52 jakbyś kochała tego pierwszego to nie pozwoliłabyś na to, żeby pojawił się ten drugi. to dwa - myślę, że też nie ma sensu być z kimś na siłę, bo wtedy prędzej czy później pewnie i tak się rozejdziecie... a po trzecie - nie rozumiem podejścia faceta - widać, że Cię kocha, ale ja jednak na jego miejscu nie potrafiłabym być z kimś kto nie kocha mnie i ogląda się już za innymi. Edytowany przez akitaa 18 marca 2014, 21:54 Dołączył: 2014-03-07 Miasto: Kraków Liczba postów: 398 18 marca 2014, 21:54 akitaa napisał(a):jakbyś kochała tego pierwszego to nie pozwoliłabyś na to, żeby pojawił się ten drugi. to dwa - myślę, że też nie ma sensu być z kimś na siłę, bo wtedy prędzej czy później pewnie i tak się rozejdziecie... a po trzecie - nie rozumiem podejścia faceta - widać, że Cię kocha, ale ja jednak na jego miejscu nie potrafiłabym być z kimś kto nie kocha mnie i ogląda się już za się. _morena 19 marca 2014, 07:56 to ten co ma córkę i nie chciałaś iść na komunię oraz zamiast szafy miałaś gwoździe wbite w ścianę by zawiesić ubrania? Dołączył: 2012-03-18 Miasto: Oslo Liczba postów: 4966 19 marca 2014, 08:44 _morena napisał(a):to ten co ma córkę i nie chciałaś iść na komunię oraz zamiast szafy miałaś gwoździe wbite w ścianę by zawiesić ubrania?:D :D :D wtf ?!?! Nie ma czasu na romantyczne flirty, a jednak nie zamyka serca przed miłością. Nie ma czasu ani na fryzjera, ani na siłownię, a jednak potrafi być autentycznie piękna i ponętna. Pozycja obowiązkowa! 3. Sceny z życia małżeńskiego, HBO. Chyba nie wiedzieliśmy nigdty równie prawdziwego, bolesnego filmu o wieloletnim związku i rozstaniu. JAK walczyć o FACETA 01 sie 2011 - 16:54:46 Pytanie za 100pkt. Jak walczyć o faceta? Jestem z nim już długo ale nadal popełniam masę błędów, bardzo często jest mu przeze mnie przykro. I ciągle mi mówi że o niego nie walczę... Wiem jak się o mnie, o kobietę walczy. Ale jak to robić z facetem? JAK walczyć o FACETA 01 sie 2011 - 16:56:18 O faceta się nie walczy - to tak, jakby pułapka miała gonic mysz... A swoją drogą, co się dziś z tymi facetami porobiło??? JAK walczyć o FACETA 01 sie 2011 - 16:56:47 skoro jestes z nim to jak masz o niego 'walczyc'? to brzmi tak jak by mial inna i ty bys musiala o niego walczyc a przeciez jestescie razem wiec chyba powinniscie byc pewni siebie, a nie musieli walczyc o siebie nawzajem.. JAK walczyć o FACETA 01 sie 2011 - 16:56:57 skoro jesteście razem to powiedz mi jedno .. po co masz o niego walczyć?? Raczej zabiegać i starać się o ten związek . Myślałam ,że jakaś lala chce Ci go odebrać ale tu jednak o co innego chodzi JAK walczyć o FACETA 01 sie 2011 - 16:57:02 Nie wiem, bo nigdy o faceta nie walczyłam. Przypomina mi to historię mojej koleżanki( mieli 2 małych dzieci), którą mąż porzucił dla innej. Szczególnie w dniach wypłaty zjawiały się obie; żona i kochanka, przed jego zakładem pracy( duża firma zatrudniająca ponad 1000 pracowników-prawie sami mężczyźni). Otóż obie panie nie tylko kłóciły się między sobą przed bramą, ale też szarpały, dochodziło do regularnej bijatyki. Wyobrażacie sobie rzesze facetów którzy to oglądali. Czy twój facet oczekuje od ciebie takiej walki? Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-08-01 17:06 przez szasa. JAK walczyć o FACETA 01 sie 2011 - 16:58:34 Cytatallicia O faceta się nie walczy - to tak, jakby pułapka miała gonic mysz... A swoją drogą, co się dziś z tymi facetami porobiło??? świetnie zobrazowane JAK walczyć o FACETA 01 sie 2011 - 16:59:38 Cytatcihuutka skoro jesteście razem to powiedz mi jedno .. po co masz o niego walczyć?? Raczej zabiegać i starać się o ten związek . Myślałam ,że jakaś lala chce Ci go odebrać ale tu jednak o co innego chodzi to samo pomyślałam czytając tytuł tego wątku JAK walczyć o FACETA 01 sie 2011 - 17:01:20 Jeśli on sie wykłada na stole i mowi, że teraz ty masz walczyc to chyba powinnas odpuscic? Odbilo im wszystkim?! Rok temu facet ze mna zerwal i nie odpuscilam "walczyłam" teraz wyjechalam za granice do pracy na dwa miesiace bardzo tesknil i bylo mu zle bolało mnie to, ale jak sie okazało chyba tylko potrafił tak pisac bo tydzień od powrotu nie minął a zerwał i już ma nową dziewczynę... Teraz już nie walczę, choc związek trwał 5 lat, dupek co? Póki jestescie razem, musisz być sobą, nie możesz sie zmieniać tylko dla niego. Wiadomo nad wadami sie pracuje, ale robi sie to dla siebie. JAK walczyć o FACETA 01 sie 2011 - 17:01:35 nie być zołzą- bo są faceci którzy wcale zołz ie lubią (wbrew temu co jest napisane w słynnym poradniku) zacząć dbać o miłość każdego dnia, bo to nie jest coś co się dostaje raz na zawsze a o co trzeba wskrzeszać w sobie każdego dnia, miłość to pastawa wobec drugiego człowieka a nie samo uczucie, pomyśleć nad tym, co Tobie samej w sobie nie odpowiada, bo pewnie dużo już myślałaś, co Ci nie pasuje w Twoim partnerze, a czasem zapominamy w myśleniu o tym co w nas nie pasuje i postatrać się nad tym popracować, każde ulepszenie naszej osobowości jest przydatne naszym związkom powodzenia JAK walczyć o FACETA 01 sie 2011 - 17:02:10 Cytatszasa Nie wiem, bo nigdy o faceta nie walczyłam. ja tak samo więc nie bardzo wiem. skoro jesteście razem długo to po co masz niby o niego walczyć? może zapytaj go wprost co znaczy walczyć o faceta JAK walczyć o FACETA 01 sie 2011 - 17:02:14 chodzi mi o to że on ma dość bo uważa że się nie staram a mi to nie wychodzi ale zgadzam sie z nim na jego miejscu dawno bym zostawiła taką osobę jak ja, jak walczyć żeby wiedział że mi zależy i żeby miał jeszcze nadzieję JAK walczyć o FACETA 01 sie 2011 - 17:02:52 Walczyć o niego czy może o uczucie między Wami? bo to raczej różnica jest. Generalnie o faceta się nie walczy... napisz może jakie te błędy są,które tak często popełniasz albo coś więcej bo tak to my niewiele pomożemy. JAK walczyć o FACETA 01 sie 2011 - 17:04:14 yyyy dla mnie to głupie - facet powinien zabiegać o kobietę i "walczyć o nią" - a w związku powinno być partnerstwo i oboje się powinni starać pielegnować związek JAK walczyć o FACETA 01 sie 2011 - 17:05:15 Cytatchce_Pogadac chodzi mi o to że on ma dość bo uważa że się nie staram a mi to nie wychodzi ale zgadzam sie z nim na jego miejscu dawno bym zostawiła taką osobę jak ja, jak walczyć żeby wiedział że mi zależy i żeby miał jeszcze nadzieję A on co robi,zeby w związku było dobrze? Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum. H1dkKGg.
  • k1xdatyb1k.pages.dev/364
  • k1xdatyb1k.pages.dev/102
  • k1xdatyb1k.pages.dev/239
  • k1xdatyb1k.pages.dev/350
  • k1xdatyb1k.pages.dev/28
  • k1xdatyb1k.pages.dev/161
  • k1xdatyb1k.pages.dev/80
  • k1xdatyb1k.pages.dev/98
  • k1xdatyb1k.pages.dev/67
  • facet nie walczy po rozstaniu