Tam znajduje się drewniana wiata. Przez około 1:30 idziemy kolorem żółtym do Schroniska na Szyndzielni. Spotykamy tylko rowerzystów. Kołowrót 798 m n.p.m. Podejście od Przełęczy Koziej na Kołowrót 798 m n.p.m. jest jeszcze w miarę łagodne, ale z Przełęczy Kołowrót do schroniska to ostre i wymagające podejście.Planuj Szukaj Polecane trasy Turystyczna Najkrótsza Preferuj jeden szlak Turystyczna Dowolny Szlak turystyczny Ścieżka dydaktyczna Szlak spacerowy Dowolny dodaj punkt odwróć trasę planuj automatycznie 15 Dodaj zdjęcie 3 Wysokość 1500 m Region Tatry Współrzędne Udostępnij Wskazówki dojazdu Przebiega tędy Niebieski szlak turystyczny Kuźnice – Zawrat Siedlarska Droga Żółty szlak turystyczny Schronisko Murowaniec – Dolina Pięciu Stawów Polskich Żółty szlak turystyczny Schronisko Murowaniec – Kasprowy Wierch Czarny szlak turystyczny Brzeziny – Schronisko Murowaniec Polecane trasy 3:41 h km z: Schronisko PTTK Murowaniec do: Schronisko PTTK w Dolinie Roztoki 7:43 h km z: Schronisko PTTK Murowaniec do: Morskie Oko, pod Czarnym Stawem Dopasuj polecane trasy Noclegi w okolicy | Meteor: Zakopane Murzasichle Małe Ciche Kościelisko Suche | Noclegi Zakopane Informacje Schronisko Murowaniec: strona oficjalne Schronisko Murowaniec: Schronisko PTTK „Murowaniec”: Wikipedia Dodaj link do źródła przydatnych informacji Komentarze (1) Mapa Turystyczna UWAGA! Schronisko Murowaniec nieczynne do 20 grudnia 2019. Odpowiedz 1 Trasy z regionu Trasy z miejsca pętla 4:18 h 11 km z: Rysy do: Štrbské Pleso 4:24 h km z: Tatranská Javorina do: Široké sedlo 4:54 h km z: Sedielko (Lodowa Przełęcz) do: Tatranská Javorina 5:24 h km z: Chata pri Zelenom plese do: Ždiar, Tatra
Natomiast idąc pod górę, wnoszą na swoich plecach do schroniska ładunki o masie 60-80 kg. Ponieważ słowackie schroniska ulokowane są wysoko w górach ciężko w inny sposób dostarczyć jedzenie, wodę, piwo, środki czystości czy papier toaletowy, a te rzeczy są niezbędne do funkcjonowania schroniska.
Szyndzielnia Klimczok – trasaSzyndzielnia schronisko PTTKSzyndzielniaKlimczokOgród Z Kamieniami Klimczok To był wyjątkowy październikowy dzień. Syn miał w szkole uroczystość pasowania na ucznia, po której nie miał zajęć. Jednogłośnie stwierdziliśmy, że przydałoby się ten wolny czas jakoś fajnie wykorzystać. Zdecydowaliśmy się skorzystać z uroków naszego wspaniałego miasta Bielska-Białej i wybrać się na przejażdżkę koleją linową na Szyndzielnię, a następnie udać się pieszo na najwyżej położony punkt w naszym mieście – Klimczok. Uwierzcie mi jesienne widoki rozciągające się z kabiny gondoli dosłownie hipnotyzowały… Dzięki doskonałej widoczności z wagonika mogliśmy podziwiać panoramę na całe nasze miasto . Ponadto po raz pierwszy mieliśmy okazję podziwiać Tatry z okolic budynku schroniska na Szyndzielni, jak i z samego szczytu Klimczoka . Trasę z Szyndzielni na Klimczok zacznę opisywać od budynku schroniska PTTK na Szyndzielni, ponieważ mam już na blogu wpis na temat cennika, godzin otwarcia kolei linowej na Szyndzielnię, jak i trasę z górnej stacji kolejki do samego schroniska . Jeśli szukasz szczegółów zapraszam Cię tutaj: Szyndzielnia, kolejka na Szyndzielnię – atrakcje Bielsko Biała Trasa: Schronisko PTTK na Szyndzielni (szlak żółty) – Szyndzielnia – Klimczok Data: 20 października 2021 Dystans: około 5 km (w dwie strony) Czas trwania: około 1:15 h (sam przemarsz z siedmioletnim dzieckiem) Minimalne wzniesienie: 1001 m Maksymalne wzniesienie: 1117 m Szyndzielnia Klimczok – trasa Szyndzielnia schronisko PTTK Schronisko na Szyndzielni położone jest 1001 m Znajduje się tu węzeł szlaków. My obieramy szlak żółty, który według drogowskazu miał nas doprowadzić na Klimczok w 45 minut. Szlak żółty prowadzi zaraz obok budynku schroniska, a następnie wchodzi na dość szeroką leśną oraz kamienistą / skalną drogę. Ogólnie trasa ta nie należy do wymagających i długich. Oczywiście jak to w górach trzeba być przygotowanym na pojedyncze podejścia. W okolicach schroniska znajdziecie białą skrzyneczkę z napisem Czyste Beskidy , w której umieszczone są rękawiczki oraz woreczki foliowe, które mają na celu zachęcenie przypadkowych turystów do sprzątania szlaków górskich. Więcej o informacji znajdziecie na oficjalnej stronie akcji: Czyste Beskidy Poniżej prezentuję widok na Tatry z okolic budynku schroniska na Szyndzielni. Oddalamy się nieco od budynku schroniska na Szyndzielni i mamy do pokonania dość strome podejście. Pod butami mamy nadal kamienisto / skalne podłoże. Szyndzielnia Po około 10 minutach dochodzimy do właściwego szczytu Szyndzielnia – 1026 m Z Szyndzielni kierujemy się szeroką, wygodną drogą. Mimo, że podczas wędrówki rozpieszczały nas promienie jesiennego słońca, to wiatr był coraz to mocniejszy. Po przejściu 1 km po lewej stronie szlaku żółtego mijamy górską ścieżkę rowerową GACIOK . Rozciąga się stąd wspaniały widok na Beskidy. Dalej kierujemy się prosto szeroką drogą. Według aplikacji mapy turystyczne od szczytu Klimczok dzieliło nas jeszcze około 1 wiszącego na drzewie drogowskazu dowiadujemy się, że dojście na szczyt Klimczoka żółtym szlakiem powinno zająć nam 15 na typową leśną ścieżkę, która zaczyna piąć się w górę. I tak będzie aż do szczytu przez około 600 metrów. Klimczok Od schroniska na Szyndzielni przeszliśmy około 2,5 km i jesteśmy na miejscu. Tak jak już wspominałam Klimczok jest najwyższym punktem miasta Bielska-Białej położonym 1117 m Miejsce to cieszy się popularnością wśród turystów przez cały rok. W weekendy przybywają tu tłumy turystów. Na Klimczoku zimą działa wyciąg talerzykowy wywożący narciarzy z Przełęczy Kowiorek ( jego długość to 430 m). Na szczycie jest maszt z antenami przekaźników telekomunikacyjnych. Co widać z Klimczoka? rozciąga się stąd wspaniała panorama na Beskid Śląski , Beskid Żywiecki z Królową Beskidów – Babią Górą na czele oraz przy sprzyjających warunkach na Tatry Wysokie. Doskonale widać leżący poniżej szczytu budynek schroniska turystycznego Klimczok. Ogród Z Kamieniami Klimczok Bardzo ciekawym miejscem znajdującym się około 100 metrów poniżej szczytu Klimczok jest Ogród z Kamieni , które są przyniesione z najróżniejszych zakątków Świata (głównie zobaczysz tu kamienie ze szczytów górskich). Tuż obok ogrodu jest pozostałość drewnianej wiaty, która została zniszczona jakiś czas temu. Są na niej przypięte różne mapy, kartki pocztowe, naklejki, a także plakaty związane z tematyką górską. Można tu w spokoju odpocząć na ławeczce. Znajdziecie tu również pieczątkę ze szczytu Klimczok. Dalej można kontynuować wędrówkę do Schroniska na Klimczoku. Należy kierować się niebieskim szlakiem w dół stoku. Zejście z Klimczoka do schroniska powinno zająć Wam nie więcej niż 10 minut. My nie zdecydowaliśmy się tym razem podchodzić do schroniska. Mimo silnego wiatru odpoczywaliśmy na kocu rozkoszując się górskimi widokami. Zamieszczę jednak kilka zdjęć z naszej poprzedniej wizyty w tych rejonach. Wędrowaliśmy wtedy szlakiem niebieskim ze Szczyrku . Relację z tej wycieczki znajdziesz tutaj: Klimczok ze można wyczytać z drogowskazu na Szyndzielnię z Klimczoka czeka nas 30 minutowa wędrówka szlakiem żółtym. Jeśli chcesz być na bieżąco z moimi wpisami zapraszam do śledzenia mojego bloga na Facebooku: Blog Zapraszam również na Instagram: @greenmagpic Zdobywamy szczyty dla Hospicjum 2021
Od jego śmierci w 2003 r. kierownikiem schroniska jest Iwona Haniaczyk, wnuczka Stanisława Skupnia i siostrzenica Andrzeja. Od 1994 schronisko dysponuje biologiczną oczyszczalnią ścieków. 23 sierpnia 2009 r. odbyła się uroczystość nadania schronisku imienia Władysława Krygowskiego, znawcy polskich Karpat.
Najwyższe góry w Polsce. Poznaj tatrzańskie szczyty i widokowe szlaki Tatry - najwyższe góry w Polsce przyciągają ludzi jak magnes. W sezonie turystycznym potrafi tu być naprawdę tłoczno. Przybywający turyści chcą trochę poobcować z górami, każdy na swój sposób. Są osoby, które uwielbiają wielowyciągową wspinaczkę i ekspozycje. Innym wystarczą szczyty, które zdobędą szlakiem turystycznym. Jeszcze innych cieszy spacer dolinką i widok szczytów w oddali. Tatry są dla każdego i dzięki temu, że dużo szlaków jest oznaczonych, wybranie czegoś dla siebie nie powinno być problemem. Na naszej stronie internetowej znajdziesz opisy tras, wskazówki jak dojść do najpopularniejszych miejsc oraz informacje jak przygotować się do zwiedzania tatrzańskich jaskiń. Zapraszamy. Doliny w Tatrach. Opisy i propozycje wycieczek dla całych rodzin Przepiękne i malownicze doliny w Tatrach są doceniane przez wielu turystów. Dla niektórych są celem wycieczki, dla innych tylko etapem, dojścia gdzieś wyżej i dalej. Tak czy inaczej warto je poznać i spacerując ich szlakami, rozejrzeć się. Najpopularniejszą i najczęściej uczęszczaną jest Dolina Chochołowska. Wędrówka wzdłuż Potoku Chochołowskiego prowadzi do największego schroniska w Tatrach PTTK na Polanie Chochołowskiej. Jest to również punkt wyjść w wyższe partie Tatr Zachodnich na Grzesia, Rakoń, Wołowiec, Trzydniowiański Wierch, Rohacze, Ornak oraz Starorobociański Wierch. Z racji na to, że przejście doliną nie przysparza żadnych trudności, jest to doskonała propozycja na niedzielny spacer z dziećmi oraz początkujących piechurów. Najpiękniejszą tatrzańską doliną jest Dolina Pięciu Stawów Polskich. Nic dziwnego, że bywa obowiązkowym punktem odwiedzanym w Tatrach. Można tu zobaczyć najgłębsze jezioro tatrzańskie – Wielki Staw Polski, przejść koło największego wodospadu Siklawy oraz odwiedzić najwyżej położone schronisko w Polsce. Aby tutaj dotrzeć należy rozpocząć wycieczkę w Palenicy Białczańskiej. W sezonie letnim, trasa jest dość łatwa, choć ostatnie kilkaset metrów może być kłopotliwe. Strome podejście potrafi zmęczyć niejednego turystę. Na naszej stronie internetowej opisaliśmy wszystkie tatrzańskie doliny. Praktyczne informacje pomogą Ci zaplanować wycieczkę dla Ciebie i Twoich towarzyszy wycieczki. Tatrzańskie szczyty oraz opisy prowadzących na nie szlaków turystycznych Głównym celem turystów lubiących aktywny wypoczynek jest zdobycie tatrzańskich szczytów. Niejedna osoba marzy o wejściu na Giewont lub Kasprowy Wierch. Jeśli zdrowie nie dopisuje lub kondycja na to nie pozwala, na szczycie Kasprowego Wierchu można stanąć dzięki kolei linowej PKL. Ze szczytu można wybrać się na spacer granią Tatr w kierunku Świnicy. Jednym z popularniejszych szczytów w polskiej części Tatr jest Giewont. Nie jest ani najwyższy, wejście nie należy do najtrudniejszych a jednak cieszy się olbrzymią popularnością. Jest bardzo dobrze widoczny z Zakopanego, a jego sylwetka przypomina leżącego rycerza. Na samym szczycie usytuowany jest 13 m metalowy krzyż. Trasa na Giewont należy do średnio trudnych, podczas niekorzystnych warunków atmosferycznych do trudnych. Podejścia bywają strome, a pod samym szczytem wejście ułatwiają łańcuchy. Droga w jedną stronę może zająć do 3 godz., dlatego taką wycieczkę warto dobrze zaplanować. Jeśli jesteś osobą początkującą, możesz zacząć od zdobywania szczytów, które są łatwiejsze i niższe, jak Nosal, Kopieniec Wielki czy Grześ. Na naszej stronie internetowej znajdziesz wszystkie przydatne informacje. Schroniska w Tatrach. Miejsca z duszą i historią Dają schronienie osobom, które przed zapadnięciem zmroku nie zdążą zejść ze szlaku. Schroniska w Tatrach pozwalają się ogrzać, odpocząć i posilić. Dzięki nim, można w pięknym otoczeniu gór spędzić noc. Po polskiej stronie Tatr jest osiem schronisk. Różni je standard oferowanych usług oraz położenie. Schronisko PTTK Morskie Oko położone jest nad jednym z piękniejszych jezior tatrzańskich – Morskim Okiem. W sezonie turystycznym jest bardzo oblegane i tłumnie odwiedzane przez turystów w każdym wieku. Poza usytuowaniem powodem jest również łatwa trasa prowadząca do schroniska. Leżące na wysokości 1333 m Schronisko PTTK na Hali Kondratowej jest najmniejszym schroniskiem w Tatrach. Z jego okolic roztacza się piękna panorama, ciągnąca się od Giewontu, przez Kopę Kondracką, aż po Kasprowy Wierch. Wysiłek włożony w pokonanie trasy prowadzącej do schroniska z pewnością będzie wynagrodzony. Na naszej stornie opisaliśmy wszystkie tatrzańskie schroniska. Znajdziesz tu również kontakt do nich, gdybyś chciał zarezerwować nocleg z wyprzedzeniem. Jaskinie w Tatrach. Pomysł na rodzinną wycieczkę Tylko nieliczne jaskinie w Tatrach udostępnione są dla turystów. Jedną z najbardziej znanych jaskiń jest Jaskinia Mroźna, która znajduje się w Dolinie Kościeliskiej. Sztuczne oświetlenie pomaga w przejściu jaskini nawet najmłodszym piechurom. W jej wnętrzu zobaczysz rzeźby krasowe, jeziorko oraz ogródek ze stalagmitami. W tej samej dolinie położona jest słynna Jaskinia Mylna. Jeśli chcesz ja zwiedzić, pamiętaj o własnym źródle światła. Korytarze w wielu miejscach są wąskie, niskie i błotniste. Zwiedzanie jej jest emocjonujące zarówno dla dzieci jak i dorosłych. Na naszej stronie internetowej znajdziesz opisy szczytów, szlaków tatrzańskich i propozycje wycieczek. Dostosujesz je do swoich możliwości. Zachęcamy do czytania i planowania niezapomnianych wypraw. copyright © 2022 Region Tatry - wszelkie prawa zastrzeżone. Przebywając na stronie akceptujesz Politykę prywatności serwisu Region Tatry Z Szyndzielni do Schroniska PTTK Klimczok. Od schroniska idziemy dalej czerwonym szlakiem, szerokim wygodnym traktem najpierw na zalesiony szczyt Szyndzielni, 1026 m, (5 min.), a dalej do Schroniska PTTK na Klimczoku (40 min.). Droga prowadzi łagodnie w górę do rozwidnienia szlaków, w prawo czarny szlak prowadzi na Błatnią.Zawsze marzyło mi się, aby powtórzyć wędrówkę przez góry jaką kiedyś, jako osiemnastolatka przeżyłam idąc z grupką przyjaciół z plecakami przez Bieszczady. Teraz chcieliśmy dokonać czegoś podobnego razem z Mężem i oczywiście z Grzesiem. Wymyśliliśmy więc projekt: Karkonosze z dzieckiem – od schroniska do schroniska. 🙂 Na tego typu przygodę wybraliśmy Karkonosze, bo to są przepiękne góry, ale nie takie wysokie jak Tatry, więc pomyśleliśmy, że siedmiolatek da radę dorównać nam kroku. Plan był taki: w ciągu 4 dni przejść grzbietami Karkonoszy od Szklarskiej Poręby do Karpacza, po drodze zatrzymując się w schroniskach. Cudnie, prawda? Plany i przygotowania Zaczęłam planować wszystko krok po kroku już na początku kwietnia. Rozpoczęłam od czytania blogów i artykułów w Internecie na temat karkonoskich szlaków i schronisk. Kolejnym obowiązkowym punktem było zakupienie szczegółowej mapy Karkonoszy z dokładnie zaznaczonymi szlakami (koniecznie z podanym czasem przejść). Następny etap przygotowań, to wyliczanie dziennych tras, czyli kombinowanie ile jesteśmy w stanie przejść w ciągu każdego dnia z dzieckiem i ciężkimi plecakami na placach. Kiedy plany były mniej więcej sprecyzowane, wypisałam sobie wszystkie schroniska, które przecinały nasz szlak i w których ewentualnie moglibyśmy przenocować. Potem pisałam maile lub dzwoniłam aby zarezerwować noclegi. W sumie wyszły 4 noclegi w 4 różnych schroniskach. Po potwierdzeniu rezerwacji w niektórych punktach musiałam wpłacić zaliczkę. I tym sposobem cała merytoryczna część wyprawy została przygotowana. Wszystko zapowiadało się pięknie, aż do momentu w którym zaczęłam zagłębiać się w problem natury logistycznej. Jako, że mieliśmy nasz trip zacząć w Szklarskiej Porębie, a zakończyć w Karpaczu, chcieliśmy zostawić samochód w miejscu naszego ostatniego noclegu (Karpacz) i jakoś przetransportować się do Szklarskiej Poręby. Okazało się, że w połowie czerwca jest to nie lada wyzwanie, bo żaden transport publiczny nie kursuje pomiędzy tymi dwoma miastami. Bla bla car też odpadał, bo z dzieckiem bez fotelika przecież nie pojedziemy. No i skończyło się na tym, że podjechaliśmy samochodem bezpośrednio do Szklarskiej Poręby, Ja z Grzesiem zostaliśmy już w naszym pierwszym postoju, czyli w Schronisku Kamieńczyk, a Kuba (Mąż) pojechał odstawić auto do Karpacza i stamtąd autobusami z przesiadką w Jeleniej Górze wrócił do schroniska. Zajęło mu to dobrych kilka godzin… Karkonosze z dzieckiem – przejście grzbietami gór od schroniska do schroniska Jak już wcześniej wspomniałam, naszą wędrówkę pod nazwą „Karkonosze z dzieckiem” rozpoczęliśmy przy Wodospadzie Kamieńczyk. Tam też był nasz pierwszy nocleg w Schronisku Kamieńczyk. Warunki mieliśmy dobre: pokój trzyosobowy z łazienką na korytarzyku. Cena (z pościelą) 150 zł/pokój. Czekając na Kubę (który odwoził samochód) zwiedziliśmy z Grzesiem najbliższą okolicę. Zrobiliśmy sobie spacer do wodospadu oraz obeszliśmy całe otoczenie schroniska, a przy okazji odpoczęliśmy po podróży z Poznania. Następnego dnia rano wstaliśmy dość wcześnie i jeszcze przed śniadaniem wyruszyliśmy w drogę. Dotarliśmy na Halę Szrenicką i tam w Schronisku Hala Szrenicka zjedliśmy pożywny posiłek. Śniadanie z tak pięknym widokiem dodało nam sił i po takim relaksie poszliśmy dalej. Cały czas szliśmy czerwonym szlakiem (Głównym Szlakiem Sudeckim). Kolejny postój zaplanowaliśmy przy Trzech Świnkach (omijając Szrenicę). Potem odpoczywaliśmy pod Łabskim Szczytem, aż dotarliśmy do Śnieżnych Kotłów, które zrobiły na nas ogromne wrażenie. Było tam przepięknie! Po krótkim odpoczynku wyruszyliśmy w dalszą drogę przez Wielki Szyszak, Czarną Przełęcz, Czeskie Kamienie, Śląskie Kamienie, aż do Przełęczy Karkonoskiej, gdzie mieliśmy zaplanowany kolejny nocleg w Schronisku Odrodzenie. Dostaliśmy malutki pokój trzyosobowy. Łazienka była wspólna, na korytarzu. Zarówno pokój, jak i łazienka były niedawno wyremontowane. Niestety w całym schronisku trwały prace remontowe i nie mogliśmy korzystać z tarasu, a szkoda, bo krajobrazy wokoło naprawdę robiły robotę. Koszt noclegu (bez pościeli) ok. 90 zł/pokój. Ten odcinek naszej wędrówki był najdłuższy (ok. 17 km) i najbardziej męczący. Planując kolejny raz taką wycieczkę na pewno skróciłabym go. Kolejny dzień rozpoczęliśmy sytym śniadaniem w schronisku i po spakowaniu plecaków, śpiworów ruszyliśmy w dalszą drogę. Ten dzień nie był już tak trudny. Odległość do pokonania była znacznie mniejsza. Pierwszy dłuższy postój zrobiliśmy przy Słoneczniku. Następnie szliśmy przepięknym malowniczym odcinkiem przy Wielkim i Małym Stawie, aż doszliśmy do Schroniska Strzecha Akademicka, gdzie mieliśmy spędzić kolejną noc. Po krótkiej regeneracji sił i zjedzeniu obiadu, udaliśmy się na wycieczkę do Schroniska Samotnia. I tu postanowiliśmy zatrzymać się na beztroskim nic nie robieniu prawie do samego wieczora, rozkoszując się cudowną pogodą i zapierającymi dech w piersiach widokami! 🙂 Nasz trzeci nocleg spędziliśmy w Schronisku Strzecha Akademicka. I choć samo schronisko – fajny taras, cudne widoki, klimatyczna dolna sala – zrobiło na nas pozytywne wrażenie, to pokoje i łazienki bardzo nas przeraziły. Chodzi przede wszystkim o wszędobylski brud i wystrój pamiętający jeszcze prawdopodobnie lata osiemdziesiąte. Jakoś to jednak przeżyliśmy… 😉 Na szczęście cała okolica i nieziemski wschód słońca zrekompensowały te niedogodności. Koszt noclegu (bez pościeli) to 84 zł/pokój. Ostatni dzień naszego tripu to już właściwie było zejście do Karpacza i udanie się do naszego ostatniego miejsca noclegowego. Mieliśmy we wcześniejszych planach jeszcze wejście na Śnieżkę, jednak ostatecznie je zmieniliśmy. Śnieżka nie zając, nie ucieknie, a my zadbaliśmy o nasze zdrowie zarówno fizyczne, jak i psychiczne i zrezygnowaliśmy z kolejnej wspinaczki . Głównym powodem tej decyzji był nasilający się kaszel u Grzesia, który prawdopodobnie wystąpił po kontakcie z dużą dawką kurzu i roztoczy w ostatnim schronisku, a nie do końca wiedzieliśmy, jak to wszystko się potoczy. Ostatecznie nasz końcowy odcinek wędrówki przebiegał od Schroniska Strzecha Akademicka, najpierw żółtym, a potem czarnym szlakiem do Kopy. Stamtąd zjechaliśmy wyciągiem krzesełkowym do Karpacza, gdzie spędziliśmy ostatnią noc w Schronisku Młodzieżowym Liczyrzepa. Warunki noclegowe były całkiem fajne – otrzymaliśmy pokój trzyosobowy, a łazienkę mieliśmy tylko dla siebie tuż obok. Łazienka ku mojej radości była piękna, czyściutka i miała cudowny prysznic! 😉 Cena za dobę: 80 zł/pokój + 30 zł za parking za 3 doby. Na szczęście kaszel u Grzesia znacznie się zmniejszył, więc nasze przypuszczenia co do ataku alergii potwierdziły się. Kiedy kontakt z wysoką dawką alergenu się skończył, ustąpiły również niepokojące objawy. I tym sposobem mogliśmy kontynuować naszą przygodę. I choć projekt Karkonosze z dzieckiem od schroniska do schroniska się w tym momencie zakończył, to nasza wycieczka miała trwać jeszcze kilka dni… Kolejnym przystankiem były Głazy Krasnoludków, a potem Góry Sowie. Podsumowanie i wnioski Chciałabym tutaj odważnie stwierdzić, że nasza wyprawa „Karkonosze z dzieckiem” była fantastyczna! Przede wszystkim mieliśmy wiele szczęścia, jeśli chodzi o pogodę, bo słońce i przyjazne temperatury towarzyszyły nam przez wszystkie dni marszu. Nasz siedmioletni Grześ okazał się świetnym kompanem w podróży i choć w pierwszy dzień pod koniec wędrówki jego nóżki odmawiały już posłuszeństwa przechodząc ponad 17 km po górach, dzielnie pokonał wszelkie trudności i przezwyciężył własne słabości. Jesteśmy z niego bardzo dumni! Przyznam szczerze, że i nam ten odcinek dał mocno w kość, więc na przyszłość mam nauczkę, by raczej nie planować dłuższych tras niż ok. 4-5 h dziennie. Zwłaszcza, że szliśmy z ciężkimi plecakami. Noclegi w schroniskach – no cóż… bywało różnie… I choć samo spanie nie jest drogie, trzeba się liczyć z tym, że jedzenie i picie – to już poważny wydatek! Jednak niestety nie było takiej opcji, aby wziąć z domu tyle pożywienia, aby starczyło dla naszej trójki na 4 dni. I na koniec jeszcze kilka wskazówek Trzeba pamiętać, że idąc w góry z dzieckiem, daną trasę przechodzi się nieco wolniej, niż podają na mapach i drogowskazach, z uwagi na częstsze i dłuższe przerwy w marszu. Niektóre odcinki na szlakach bywają trudne, więc należy dziecko wspierać, doradzać i przypominać o bezpieczeństwie. Najważniejsze w górach są dobre buty trekkingowi, odpowiedni ubiór (najlepiej na cebulkę i coś na deszcz), zapas wody i jedzenia. Na dłuższe kilkugodzinne wędrowanie z dzieckiem dobrze jest mieć przygotowane jakieś gry, zabawy, piosenki itp., by móc nimi zająć dzieci, kiedy dopadnie je nuda i znużenie. W większości schronisk cena za nocleg podana jest bez pościeli. Jeśli nie mamy własnych śpiworów za pościel trzeba dodatkowo zapłacić ok. 10-15 zł od osoby. Jak wspomniałam wyżej, ceny jedzenia są dość wysokie: za jajecznicę trzeba zapłacić ok. 10 zł, za danie obiadowe od 20-30 zł, piwo ok. 10 zł. I nie oczekujmy żadnych cudownych doznań smakowych… 😉 W schroniskach nie mieliśmy problemów żeby płacić kartą, więc gotówka nie jest potrzebna. Dodatkowe koszty to bilety wstępu na teren parków narodowych. Posiadacze Karty Dużej Rodziny są z tych opłat zwolnieni 🙂 Warto też zaopatrzyć się w dobre mapy turystyczne papierowe/laminowane. Dobre, czyli takie, które mają podane dokładne czasy przejść na poszczególnych odcinkach na szlakach.